Ukraińska gazeta "Siegodnia" pisze, że w donieckich kopalniach wyłączano czujniki metanu, aby umożliwiać wydobycie. Tak samo postępowano w kopalni im. Zasiadki. W niedzielnym wybuchu gazu zginęło tam co najmniej 69 górników.
Dziennikarze rozmawiali z miejscowymi górnikami, którzy przyznają, że często czujniki metanu są specjalnie psute albo przestawiane tak, aby pokazywały niższy poziom gazu. Takie zalecenia robotnicy słyszą od pracowników średniego szczebla. Jeden z górników z kopalni im. Zasiadki mówi, że czujniki są umieszczane na ziemi, gdzie jest mniejsze stężenie gazu albo przykrywane kurtkami. Rozmówca dziennika tłumaczy, że zbyt wysoki poziom metanu oznacza zatrzymanie produkcji, a zatem spadek wydobycia oraz pensji, której wysokość zależy od ilości węgla. Ci którzy nie chcą się dostosować są przenoszeni na odcinki, gdzie są niższe płace.
Dziennik "Siegodnia" pisze, że pensje w kopalni im. Zasiadki wahają się od 2,5 tysiąca do 5 tysięcy hrywien czyli od 1250 do 2,5 tysiąca złotych. Mimo regularnie zdarzających się wypadków, ludzie i tak idą tam do pracy ponieważ w okolicy nie ma innych zakładów.
|