Unia razem przeciw terrorystom - rozmowa z szefową MSW Francji :: 2007-11-01 15:37:19 CET :: posted by admin


Rozmawiał w Paryżu Konrad Niklewicz

UE potrzebuje wspólnej polityki bezpieczeństwa. Decyzje w tej dziedzinie powinny zapadać większością głosów. Polska nie powinna się tego obawiać - mówi w wywiadzie dla "Gazety" Michele Alliot-Marie, francuska minister spraw wewnętrznych
Konrad Niklewicz: Do Sopotu zjeżdżają się dziś szefowie MSW sześciu największych państw UE. Dlaczego?

Michele Alliot-Marie: Dla przestępców nie ma granic, dla terroryzmu i przestępczości zorganizowanej tym bardziej nie. Grupa G6 ma dyskutować i przygotowywać konkretne projekty, które mają służyć bezpieczeństwu naszych obywateli. Spotykamy się w Sopocie, bo Polska obecnie przewodzi grupie. Nasza dyskusja skoncentruje się na walce z terroryzmem oraz na współpracy z państwami spoza Unii.

W Unii pojawiały się głosy, że G6 to ukryta próba stworzenia "dyrektoriatu największych".

- Nie można tak patrzeć na G6! Jest niezwykle trudne, żeby w grupie 27. państw przeprowadzić prawdziwą dyskusję w jakiejkolwiek sprawie. W mniejszym gronie, takim jak G6, taka pogłębiona dyskusja jest możliwa. I gdy uda się nam zidentyfikować i omówić problem, możemy go przedstawić na forum całej Unii.

Jestem zdecydowaną zwolenniczką takich spotkań w grupach. Były one zresztą przewidziane w projekcie traktatu konstytucyjnego UE jako mechanizm "wzmocnionej współpracy". G6 na razie jest strukturą nieformalną, która funkcjonuje i robi to efektywnie. Jest otwarta na dyskusję z innymi krajami.

Jakie konkretne sukcesy ma na koncie G6?

- Grupa funkcjonuje od niedawna, od 2003 r. Zajmowaliśmy się kontrolą materiałów wybuchowych, dyskutowaliśmy nad walką z handlem żywym towarem. Tematy te zostały następnie podjęte przez UE. Współpraca policyjna, współpraca służb specjalnych idzie do przodu.

Polski rząd nie chce się zgodzić na to, by decyzje w dziedzinie spraw wewnętrznych w UE były podejmowane większością głosów.

- To, że państwa UE różnią się w sprawach gospodarczych, to zrozumiałe, bo tu często mamy inne interesy. Ale w sprawach związanych z bezpieczeństwem interesy mamy dokładnie takie same. Potrzebujemy jednej, europejskiej polityki bezpieczeństwa. Sondaże pokazują, że chce tego zdecydowana większość Europejczyków.

Więc co do zasady, w sprawach związanych z bezpieczeństwem obywateli opowiadamy się za tym, by jedno państwo nie mogło blokować projektów popieranych przez resztę Unii.

Przypominam zresztą, że w UE są mechanizmy, które pozwalają w tej dziedzinie na wyłączenie się spod jakiejś decyzji temu państwu, które uzna, że jego ważny interes narodowy jest na szali.

Czy Francja ma pomysł, jak zreformować unijną politykę bezpieczeństwa wewnętrznego? Już w drugiej połowie 2008 r. to Francja będzie przewodniczyć Unii.

- Będziemy chcieli zaproponować kilka projektów współpracy. I to będą także projekty przeprowadzone w ramach "wzmocnionej współpracy" - otwarte na wszystkie chętne państwa. Jeden z nich dotyczy obrony cywilnej. W trakcie ostatnich katastrof naturalnych - tsunami w Azji lub pożarów w Grecji - wszyscy mogliśmy zobaczyć, że potrzebujemy lepszej współpracy.

Podczas spotkania unijnych szefów MSW w Lizbonie zaproponowałam, by dokonać inwentaryzacji sił i środków w UE pozostających do dyspozycji każdego z państw. To nam pozwoli zobaczyć, jakie są nasze słabe punkty, i określić potrzeby. Podczas prezydencji francuskiej będziemy mogli się zastanowić, jak te braki załatać i co zrobić, by w przypadku katastrofy, w Unii lub poza nią, można było jak najszybciej wysłać ratunek.

Czy Francja chce utworzyć Europejski Korpus Obrony Cywilnej? Ze wspólnymi uniformami i koszarami, jak sugerował jeden z pani poprzedników Michel Barnier?

- Nasz projekt można porównać raczej z wojskowymi Europejskimi Grupami Bojowymi. Jednostki obrony cywilnej stacjonowałyby w swych krajach. Podczas operacji ich członkowie nosiliby narodowe mundury, podobnie jak żołnierze, ale na ramieniu nosiliby też symbol UE.

Nie chcemy skoszarować w kilku wybranych miejscach Unii specjalnych oddziałów i wyposażyć ich w sprzęt. Takie jednostki byłyby bezczynne przez 11 z 12 miesięcy roku. Chcemy spowodować, by jednostki narodowe w ciągu kilku godzin były w stanie przemieścić się z baz na miejsce katastrofy.

Jednostki poszczególnych krajów powinny mieć możliwość współpracy. Teraz nie zawsze się to udaje. W czasie walki z pożarami w Grecji okazało się, że systemy radiowe we francuskich, słoweńskich i włoskich samolotach gaśniczych nie są kompatybilne. Załogi nie mogły się porozumieć! Trzeba będzie popracować nad interoperacyjnością sprzętu.

A co z pomysłem utworzenia europejskich oddziałów straży granicznej?

- To interesujący pomysł, który mógłby być poprzedzony ujednoliceniem przepisów służb granicznych. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w takim projekcie, bo to może uszczelnić granice europejskie, zwłaszcza strefy Schengen.


W UE trwa dyskusja, jaki dostęp do danych osobowych powinny mieć służby specjalne. Jaki pomysł na to ma Francja?

- Jeśli chodzi o ochronę danych osobowych, jestem bardzo ostrożna. Jednym z moich głównych celów jest zagwarantowanie, że wolności osobiste Francuzów są przestrzegane.

Równie ważne jest jednak to, by obywatele zrozumieli, jaka jest rola Europy w sprawach bezpieczeństwa. Problem ochrony danych będzie widziany inaczej, gdy Europejczycy zobaczą, co Europa robi w zakresie ich bezpieczeństwa.

Czy to znaczy, że w ramach UE zostaną ujednolicone przepisy o ochronie danych?

- Rada Europejska analizuje obecnie projekt przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Narodowe legislacje muszą się do siebie zbliżać. Wszystkie państwa muszą zdać sobie sprawę, że w ten sam sposób jesteśmy zagrożeni terroryzmem. Muszą więc mieć dokładnie taką samą politykę, także w zakresie ochrony swobód obywatelskich.

Polska wejdzie wkrótce do strefy Schengen. Czy Europa Zachodnia nie boi się teraz, że zaleją ją mieszkańcy Ukrainy albo Białorusi? Nasz rząd chce zapewnić obywatelom państw sąsiadujących - zwłaszcza Ukraińcom - jak najwięcej udogodnień wizowych.

- Strefa Schengen to taki rodzaj współpracy, gdzie wszyscy zgodzili się przestrzegać takich samych zasad. I to dotyczy także zasad wydawania wiz.

Polska stanie się teraz strażnikiem całej Unii, bo będzie odpowiadała za kontrole na wschodniej granicy. I wierzę, że zrobiła wszystko, co trzeba, żeby tę odpowiedzialność udźwignąć.


Źródło: Gazeta Wyborcza

Comments
No comments have been made yet.

Add Comment
Name
Email (optional)
:: Comment ::
Characters Left
Security Code (copy the security code from the image above)
Password (admins only)